Sikorki są bardzo płochliwe, ale mądre i pomysłowe. Najbardziej smakują im rozdrobnione przez Męża orzechy włoskie oraz ziarna słonecznika, które ostatnio kupiłam. Przylatują codziennie po kilka razy. Poznaję, że są po tupocie ich łapek na parapecie. Nie widać ich, bo są malutkie.
Gołębie są głupie, bo większość pokarmu zrzucają, machając dziobem w lewo i prawo albo przepędzając się wzajemnie. Zjedzą wszystko, co zobaczą, bo wzrok mają dość kiepski. Wczoraj była ich cała banda w liczbie pięciu sztuk. Narozwalały, kupę zrobiły i odleciały. Brudasy jedne.
Wrony, kruki, kawki czy gawrony (nie odróżniam ich) są inteligentne i niezwykle szybkie. W locie potrafią porwać kawałek orzecha i uciec ze zdobyczą. Pojawiają się dość rzadko - może dlatego, że nie zostawiamy na parapecie chleba.