Wczoraj wieczorem, prawie przed snem, wszczynam kolejną naszą awanturkę o bzdurkę, a Mąż się nie daje:
- Czy możesz się przestać mnie czepiać?
- Nie.
- Bo?
- Bo się przyczepiłam do ciebie na dobre cztery lata temu.
- O matko, na ile???
- Na całe życie.
- Aż na tak długo?
Od kilku dni próbuję wyciągnąć od Dyrektora Wykonawczego co chciałby dostać na Mikołaja. Wciąż słyszę to samo, do tego jeszcze z aluzjami:
- Jak to co? Łódź podwodną. Znalazłem taką w promocji.
- Czyś ty zwariował? Po co ci łódź podwodna?
- Jak to po co? Przecież w łazience zawsze jest pełna wanna wody, to będę mógł ją sobie tam zanurzać.
- Zawsze mówiłam, że wszyscy faceci to duże dzieci.
- A wy niby lepsze? Lalki Barbie. Wciąż się tylko szminkami malujecie.
- O przepraszam, ja szminki nawet nie posiadam. W tuszach do rzęs jedynie gustuję.