Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

niedziela, 20 stycznia 2013

907. Areszt

Wczoraj łaskotało mnie w gardle. Potem drapało. Wieczorem czułam się tak, jakby ktoś mi je ściskał obręczą. Bardzo długo nie mogłam usnąć. Miałam dreszcze i nie mogłam oddychać. W końcu obudziłam Męża i poprosiłam o lekarstwo. Jakoś się przespałam. Wstałam przed dziesiątą.

Rano odbył się nade mną sąd. Dwuosobowy. W składzie: matka i Dyrektor Wykonawczy. Dostałam wyrok - zakaz wychodzenia z domu. Siedzę więc w ciupie. Naobstawiali mnie jakimiś prochami, syropami oraz miksturami domowej roboty. Kazali mierzyć temperaturę i leżeć pod kocem. Wszystkiego, poza tym ostatnim, przestrzegam.

Mąż poszedł do kościoła. Matka śpi. A ja mam spokój od ich gadania. Bo na siłę chcą ze mnie zrobić chorą. Nie daję się.