Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

środa, 23 stycznia 2013

917. Wolny kraj

W kolejce do doktora Tomasza przeważali dzisiaj panowie. Jeden z nich szczególnie dawał się wszystkim oczekującym we znaki. Młody, z dwoma sygnetami na palcach, grubą bransoletką na przegubie dłoni, łańcuchem pastucha na szyi i czarnymi od brudu paznokciami. Nerwowe ruchy, przekleństwa oraz głośne słuchanie muzyki z komórki - oto jego cechy charakterystyczne. Dźwięk musiał być ustawiony maksymalnie, bo mimo włożonych do uszu delikwenta słuchawek, wydobywał się na zewnątrz. Meloman nawet przez chwilę nie mógł się obejść bez muzyki. Od czasu do czasu wyjmował z uszu słuchawki i raczył wszystkich jeszcze głośniejszą muzą prosto z aparatu.

Młoda kobieta, która była przed nami w kolejce, opowiedziała nam historię z ubiegłego piątku, kiedy to siedziała w poczekalni w tej samej przychodni. Wśród pacjentów znajdowała się dziewczyna, zachowująca się jeszcze gorzej od dzisiejszego melomana. Non stop trzymała w ręce swoją komórkę, z której głośnika wydobywała się muzyka. Na zwracane jej uwagi przez innych ludzi pyskowała, że żyje w wolnym kraju i ma prawo robić, co chce. Szkoda, że mnie tam wtedy nie było. Znając siebie i swoje przekorne podejście, zapewne zaproponowałabym wszystkim oczekującym wyjęcie swoich komórek i włączenie swojej muzyki. Jak szaleć, to szaleć. W końcu wolność jest dla wszystkich, prawda?

Już na poważnie - jestem przerażona, bo nie mam pojęcia dokąd tacy ludzie zmierzają. Przeczytałam kiedyś pewien raport - Młodzi, ale nie bardzo gniewni i w niektórych jego fragmentach ogarnia mnie przysłowiowy "płacz i zgrzytanie zębów". A wracając do tytułu postu - ktoś kiedyś powiedział, że "moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka". Tylko czy dzisiejszy meloman i jego piątkowa koleżanka są w stanie dojrzeć coś innego, poza czubkiem własnego nosa?