Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

sobota, 16 lutego 2013

969. Rude jest piękne!

Zaledwie 1-2 % ludzi na całym świecie może poszczycić się rudym kolorem włosów. Oczywiście naturalnie rudym, gdyż nie mam na myśli rudości osiąganej za pomocą farby. Szkocja oraz Irlandia - w tych dwóch krajach aż 14 % populacji jest rudzielcami. Źródło - KLIK.

Pewnie każdy słyszał (lub nadal słyszy), że "jak rudy, to wredny". Czemu tak się dzieje? Bo odmienność budzi lęk, a ten pociąga za sobą uprzedzenia, a nawet agresję. Sporo ludzi, nie wiedzieć czemu, ma problem z zaakceptowaniem inności. Jak ktoś w taki, czy inny sposób odstaje od reszty, trzeba mu albo pokazać właściwe miejsce, albo wyśmiać lub szydzić z niego.

Za iloma dorosłymi do tej pory ciągnie się kompleks koloru płomiennych włosów, na które wszyscy zwracali uwagę od czasów ich dzieciństwa? Ile osób cierpiało z tego powodu? Ktoś o tym myśli?

Mnie naturalna rudość fascynuje. Do tego stopnia, że nie mogę powstrzymać się, żeby się nie przyglądać komuś, kto takie włosy posiada. Oczywiście staram się robić to dyskretnie, żebym nie została posądzona o bycie jedną z tych, co to zaraz wyśmieją drugiego człowieka.

Najbardziej lubię takie chwile, kiedy mogę komuś powiedzieć o tym jak cudnie wygląda. Na przykład dwóm paniom z osiedlowej apteki, które są takie urocze i seksowne. Nie chodzi o same włosy, ale też o mleczną karnację, usianą piegami, które są urzekające oraz jasne oczy.

Jako dzieciak, byłam strasznym piegusem, a niestety - ruda nie jestem. Oczywiście często słyszałam docinki i wyzwiska pod swoim adresem. Dużo czasu zajęło mi polubienie owych dodatkowych kropek na twarzy, które zwykle uaktywniały się w lecie. Czym to ja nie próbowałam smarować i nacierać twarzy, żeby tylko się ich pozbyć. Teraz się z tego śmieję, choć paradoksalnie obecnie piegów mam o wiele mniej niż w dzieciństwie.

Rude jest piękne! Jeśli wśród Was są tacy, którzy mają włosy w tym kolorze, napiszcie i podzielcie się swoimi spostrzeżeniami. Zapraszam do wysyłania maili - adres znajdziecie w zakładce po prawej stronie.