Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

poniedziałek, 25 marca 2013

1.037. Sakrament pojednania

Dzisiaj tak cicho u nas. I spokojnie. Nie chcieliśmy z Mężem czekać na ostatnią chwilę, tylko już na początku Wielkiego Tygodnia poszliśmy się wyspowiadać. Zamiast sprzątania pokoju i robienia zakupów (na nie przyjdzie jeszcze pora), pierwszeństwo daliśmy porządkom w sercu i duszy.

Wczesna godzina popołudniowa, a w kolejce przed nami kilkanaście osób. W większości ludzie młodzi, płci męskiej. Uczniowie i studenci - sądząc po twarzach. Drzwi do kościoła otwierały się prawie bez przerwy i nowe osoby stawały na końcu ogonka.

W świątyni, którą wybraliśmy, spowiedź odbywała się dzisiaj przy dwóch konfesjonałach umieszczonych w specjalnych przeszklonych pokojach, zapewniając tym samym penitentom oraz spowiednikom potrzebną ciszę, spokój i prywatność.

Specjalny projektor wyświetlał na ścianie praktyczne przypomnienia o tym jak powinna wyglądać dobra spowiedź. Każde przykazanie dekalogu omówione zostało z podaniem przykładowych grzechów oraz wskazówkami na co zwrócić szczególną uwagę. Świetna inicjatywa i pomysł!

Dla zainteresowanych podlinkowuję kilka artykułów (plus jeden krótki film) w temacie sakramentu pojednania.


Mój najbardziej ulubiony tekst, przedstawiony pod kątem psychologicznego aspektu spowiedzi:



I sobie, i Wam życzę jak najczęstszego karmienia tego wilka, który jest Dobrem.