Bywają tacy, dla których teksty podlinkowane przeze mnie na blogu są, jak sami je nazywają "pracą domową". Nieraz nawet idą dalej, informując mnie w mailach o jej odrobieniu i postępach w byciu pilnymi "uczniami".
"Pamiętnik młodej mężatki" spotkał się ze sporym zainteresowaniem, co mnie ucieszyło i rozważam pisanie dalszych jego części. Dzisiaj jednak zostawiam dwa artykuły - tym razem o gniewie i złości w relacjach partnerskich.
Żeby nie było tak poważnie, coś na rozładowanie emocji...