Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

środa, 17 kwietnia 2013

1.083. Jaskinia

Pamiętam, jak jeszcze gdzieś na początku znajomości z Dyrektorem Wykonawczym, zrobiliśmy sobie taki specjalny test psychologiczny, który miał wykazać ile jest w każdym z nas pierwiastka kobiecego, a ile męskiego. 

Zanim przystąpiłam do odpowiedzi na pytania, byłam pewna, że co jak co i kto jak kto, ale we mnie przeważą cechy faceta. I guzik z pętelką! Wyszło, że jestem stuprocentową kobietą. Głosowi Rozsądku ukazał się za to wynik z dużą domieszką kobiecości w nim samym. Akurat to mnie nie zdziwiło, a wręcz potwierdziło wcześniejsze moje przypuszczenia.

Tylko czym i jak mam wytłumaczyć niektóre swoje zachowania, jak choćby to, że lubię sobie posiedzieć w jaskini - jak klasyczny samiec? W ciszy, w samotności, żeby pomyśleć. I dopiero jak mi się coś wyklaruje i rozjaśni, wyjdę z niej na światło dzienne i do ludzi. Jak teraz. Przecież kobiety tak nie robią. Czyli co - jest ten element męskości we mnie, czy nie?