Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

czwartek, 25 kwietnia 2013

1.099. Lepszy dzięki nam

Mąż wygonił mnie w końcu do przychodni. Znowu ta sama śpiewka: "a bo ty o siebie nie dbasz, żona". Ależ dbam, dbam. Od kilku miesięcy zapominam tylko powiedzieć doktorowi Tomaszowi o sprawdzeniu stanu mojej anemii, czyli o skierowaniu na badania. Szczególnie interesuje mnie kondycja żelaza. No i jeszcze krwawienie z nosa, kilka razy dziennie, ale po kropelce. Trochę przeszkadza.

W poczekalni kilka osób. Jak zawsze pytam kto ostatni i jak zawsze jest problem z ustaleniem, ale po nitce do kłębka i już wiem za kim jestem. Chwilę po mnie przychodzi kobieta i zadaje podobne pytanie. Podnoszę rękę i zgłaszam się jak w szkole do odpowiedzi, bo korytarz długi i można nie usłyszeć. Jakaś inna pani,  która mnie nie zauważyła, myślała, że to ona jest na końcu kolejki, ale upewniłam ją, że na pewno była w poczekalni jak weszłam ja, więc wchodzę po niej.

Ludzie przysłuchiwali się tej naszej konwersacji i ustalaniu miejsc, po czym jedna z osób powiedziała do mnie: "ale pani jest uczciwa, niejeden by nie przepuścił i się nie przyznał, bo chciałby wejść szybciej do gabinetu". Spojrzałam na nią dość zdziwiona, bo przecież nic nienormalnego nie zrobiłam. Logiczne, że jak ktoś był przede mną, to ma prawo być (i jest) pierwszy. Na chwilę odebrało mi mowę, ale za moment ją odzyskałam i zripostowałam: "ale takie zachowanie nic dobrego nie wnosi, bo tak się po prostu nie robi".

I wyszło na to, że coś normalnego urasta do rangi czegoś, co jest godne pochwalenia na forum publicznym. Bo najwidoczniej dla niektórych (wciąż naiwnie wierzę, że jednak nie dla większości) normą jest kombinatorstwo, cwaniactwo, oszustwo i bezczelność. A wszystko w rękach ludzi. Nas.