Wyszliśmy z Mężem dużo za wcześnie, więc zrobiliśmy sobie bardzo długi spacer fotograficzny - co widać po ilości fotek. A potem poczekaliśmy na peronie na przyjazd pociągu, którym przyjechał Marc. Jak na razie nic jeszcze nie zmalował. No, może poza tym, że zamiast na trzy noce, zarezerwował pokój w hotelu na dwie. Na szczęście można było temu zaradzić i przedłużyć. Ale funtów już dzisiaj nie wymienił, bo wszystkie kantory pozamykane.
Od Autorki
Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)