Chyba faktycznie przedawkowałam wczoraj środki przeciwbólowe. Nigdy wcześniej nic podobnego mi się nie zdarzyło. Aspiryna połączona z Cinie jak widać nie przypadły sobie do gustu. Mam nauczkę na przyszłość, żeby być wierną tej pierwszej.
Jestem w fazie porządkowej jeśli chodzi o płytki CD oraz DVD. Już kiedyś Mąż zaniósł swojemu koledze z pracy całą reklamówkę filmów (przeważnie tych dodawanych do gazet), bo jego znajomy jest namiętnym kinomaniakiem, więc dostał dużą porcję tego, co lubi, a czego nie miał. Nam nie były one potrzebne.
Wyrzuciłam do śmieci całą masę muzyki zgranej jeszcze kilka lat temu z sieci. Do tej pory nawet jej nie przesłuchałam i nie zamierzam. Chyba faktycznie chciałam skopiować zawartość całego Internetu. Piractwu mówię stanowcze "nie!" Z trzech segregatorów został mi tylko jeden - ze zdjęciami.
Zgrywam fotki na dysk. Szczególnie pod kątem nowego blogu, ale przy okazji przypominam sobie różne miejsca oraz sytuacje, które były dla mnie inspiracją do uwiecznienia pewnych chwil. Tak, mam pamięć wybitnie fotograficzną. Jak już coś zobaczę, automatycznie notuję to w głowie. Sam suchy opis nic mi nie da. Muszę mieć obraz, który do mnie przemówi, obudzi wspomnienia. Wtedy kojarzę natychmiast resztę - układa się w całość jak elementy puzzli.