Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

środa, 19 czerwca 2013

1.189. Można

Wymęczyłam lekturę tej książki. Dosłownie. Bywały momenty, że miałam serdecznie dość czytania wciąż tego samego. No bo ile można? Oj można, można. Całe życie można.

O braku poczucia własnej wartości pisałam tu niejednokrotnie. I pewnie jeszcze nie raz napiszę. Jak nie bezpośrednio, to pośrednio. To klucz pasujący do wielu drzwi. Tylko najpierw trzeba otworzyć nim drzwi do własnego serca i duszy. Potem stanie się jak wytrych, pasujący do każdych innych.

Ileż takich osób jak bohaterka tamtej książki spotkałam już na swojej drodze, słysząc kolejne wywody, które nie zmieniały nic. Kompletnie nic. Masło maślane. Flaki z olejem. Dni, tygodnie, miesiące, a czasem i lata mijały, a problemy wciąż te same.

Przed oczami przewijały mi się różne osoby, sytuacje, rozmowy, tłumaczenie, doradzanie, podpowiadanie, słuchanie, bycie. Bo byłam i słuchałam, ale w końcu mówiłam sobie: "dość!" Nawet moja cierpliwość miała granice.

Mam uczulenie na wszelkiego rodzaju bluszcze, próbujące mnie opleść, a może i udusić. Wystarczy już pijawek, które chcą się na mnie pożywić. Dość wampirów energetycznych, chcących wyssać ze mnie MOJĄ siłę. Odcinam się bez żalu i wyrzutów sumienia jeśli widzę, że drugiej stronie potrzebny jest ktoś, kto będzie dla niej rodzajem emocjonalnego worka treningowego.

Utrzymywanie na siłę i wbrew sobie chorych, toksycznych i zatruwających myśli znajomości nie jest tym, czego chcę, czego oczekuję i czego pragnę. Po stokroć wolę iść SAMA, z jasnym umysłem, wiarą w siebie, optymizmem i radością w wysokie góry, niż dać się zepchnąć w przepaść przez ludzi, którzy chcą się na mnie uwiesić, żebym ich ciągnęła jak kulę u nogi.

Można ze swoim życiem zrobić wszystko. Dosłownie wszystko. Można się użalać, narzekać i cierpieć. Można walczyć i pracować nad sobą. Można zakłamywać rzeczywistość. Można żyć w prawdzie. Można się bardzo nienawidzić. Można się jeszcze bardziej kochać. 

Twoje życie. Twój wybór.