Dwa tygodnie minęły, a ja żadnej książki nie przeczytałam. Tak jakoś się nie składało. Chociaż nie, zdołałam przebrnąć przez kilka stron "Ulissesa" i jeszcze dam mu szansę po niedzieli, ale cudów się nie spodziewam - no chyba, że sama siebie zaskoczę. Kto wie, kto wie...
Z przymrużeniem oka zostawiam pewien link - KLIK, ale może jest w nim i źdźbło prawdy? Pożyjemy, zobaczymy.