Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

niedziela, 17 listopada 2013

1.390. Telefony

Kilka lat temu, pod wpływem chwili, czyli całkiem spontanicznie (i nieopatrznie jak się potem okazało), wysłałam mail do redakcji "Rozmów w Toku", w którym zostawiłam numer swojej komórki. Po jakimś czasie odebrałam telefon od pani, która chciała zaprosić mnie i Męża na nagranie do programu o związkach z dużą różnicą wieku między partnerami. Na całe szczęście (Pan Bóg naprawdę nad nami czuwa) do naszego wyjazdu do studia w Krakowie nie doszło.

Od tamtej pory, co jakiś czas, ktoś z TVN (nie zdążam zapamiętać nazwiska) do mnie systematycznie dzwoni. Czy przypadkiem nie znam jakichś rozwódek albo młodych mam, bo akurat szukają chętnych do wystąpienia przed kamerami. Dosłownie przed chwilą odebrałam kolejne połączenie. Tym razem jest zapotrzebowanie na małżeństwa w kryzysie. No i znowu źle trafili, gdyż Mąż i ja żyjemy sobie całkiem szczęśliwie.

Przyznam, że jak tylko słyszę bardzo grzeczny i miły damski głos w słuchawce, pytający mnie: "czy mogę zająć chwilę, pani Karioczko?" jestem naprawdę ciekawa co tym razem usłyszę. A że generalnie lubię ludzi i rozmowy z nimi, pokonwersuję sobie chwilę z panią po drugiej stronie. Na koniec zawsze życzymy sobie miłego dnia (albo wieczoru - w zależności od godziny) i tak do następnego telefonu.