Droga na lodowisko prowadzi przez las. W nim natknęłam się na liść w kształcie serca. Uśmiechnęłam się do niego, a obraz ten zapisałam w pamięci telefonu.
Nasza "impreza" sylwestrowa jest dwuosobowa, kameralna i cicha. Zresztą, jak zawsze od kilku wspólnie spędzanych razem lat. Pozwoliliśmy sobie jedynie na odrobinę szaleństwa w postaci sushi, które jest moim i Męża przysmakiem. Dzięki stolikowi pod laptop mogliśmy je zjeść jak prawdziwi Japończycy - siedząc na podłodze.
Szampana nie będzie, bo musiałby pójść na straty po wypiciu przez nas zaledwie po jednym kieliszku toastu. Zamiast niego uczcimy nadejście Nowego Roku słodkim likierem o smaku latte macchiato.