Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

sobota, 4 stycznia 2014

1.450. Czekanie

Starość, przemijanie, śmierć... Naturalna kolej rzeczy i proces, którego nie da się ani zatrzymać, ani cofnąć. Tak, wciąż jestem myślami przy Tej, której towarzyszyłam w ostatniej drodze zaledwie dwa dni temu. Ale nie tylko przy Niej.

Kilka chwil po opublikowaniu wczorajszej notki odebrałam telefon od naszej wspólnej bardzo dobrej znajomej. To miała być całkiem inna informacja, to na nią czekałam. A padły słowa, których nigdy bym się nie spodziewała. Szok, niedowierzanie, niemoc... Od tamtej chwili moje myśli nieustannie krążą wokół tego, co usłyszałam i czego nie potrafię zrozumieć.

Gdyby nie dzieląca nas odległość, byłabym u niej w szpitalu mimo, iż wiem, że jest pod opieką kochającej ją rodziny. Pozostaje tylko czekanie i modlitwa za nią - by wszystko dobrze się skończyło. Aczkolwiek "dobrze" nie jest wcale na miejscu. Śmierć dziecka w łonie matki jest bowiem czymś niewyobrażalnym dla kogoś, kto tego nie przeżył.