Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

środa, 22 stycznia 2014

1.476. Wybór, decyzja, zmiana

Pewien psychiatra powiedział, że "często przeżywamy swoje życie tak, jakbyśmy czytali powieść i czekali jak ona się skończy". Zapominając (albo nawet nie uświadamiając sobie), że przecież to my jesteśmy jego autorami i od nas zależy co z naszym życiem zrobimy i jak je przeżyjemy.

Wybór, decyzja, zmiana. Trzy słowa, które są nierozerwalne. Łączy je szczególna więź. Jak trojaczki.

Oto zaledwie niewielki fragment (i jednocześnie przykład) pochodzący z książki "Jak sobie poradzić z życiową tragedią", którą napisała Jennifer Guntzelman:

"Codziennie dokonujemy wyborów, które albo prowadzą do duchowego wzrastania i nowego życia, albo nas w jakiś sposób degradują. Przyjrzyjmy się na przykład dwóm braciom, z których każdy wybrał inny styl życia. Starszy, Phil, ukończył college, napisał pracę magisterską, uzyskał dyplom nauczyciela, uczył w szkole średniej. Miał żonę i dwójkę dzieci, które były dla niego źródłem wielkiej radości. Pracował nad rozwojem swojego małżeństwa i starał się być dobrym ojcem.

Młodszy brat, Jerry, miał do czynienia z narkotykami i nadużywał alkoholu. Opuścił college w pierwszym roku nauki i nie miał ochoty do niego wrócić. Potem był zatrudniony w kilku miejscach, ale dłużej nigdzie nie pracował. Jego szefowie uważali, że nie można na nim polegać i że okazuje brak zainteresowania pracą.

Kolega obu braci zapytał kiedyś Phila, czemu zawdzięcza to, co osiągnął w życiu. Phil bez namysłu odpowiedział: ,,Mój tata był alkoholikiem i bił nas, gdy byliśmy dziećmi. Wiedziałem, że nie chcę żyć tak, jak on". Potem ten sam kolega natknął się gdzieś na Jerry'ego i zadał mu podobne pytanie. Jerry także długo się nie zastanawiał: ,,Cóż, mój tata był alkoholikiem i bił nas, gdy byliśmy dziećmi. Nie dał mi żadnej szansy na to, żebym stał się kimś".

Obaj bracia doświadczyli w życiu tego samego zła. Żaden z nich nie miał wpływu na to, co spotykało go w dzieciństwie, ale każdy z nich postanowił poradzić sobie z tym na swój sposób. Jeden wybrał życie, drugi śmierć".

Ostatnio w pewnej psychologicznej ankiecie zobaczyłam pytanie: "co jest dla ciebie największym osiągnięciem w życiu?" I pierwsza myśl, jaka mi się pojawiła, dotyczyła mojej relacji z Dyrektorem Wykonawczym. Gdybym to ja miała udzielić na nie odpowiedzi, na pewno powiedziałabym, że moim największym osiągnięciem w życiu jest świadomy wybór Męża, z którym udaje mi się tworzyć związek oparty na miłości, szczerości, zaufaniu i szacunku - pomimo wzorca, skryptu i schematu wyniesionego z domu rodzinnego, które mogłam powielić, ale zdecydowałam inaczej.

Każdy wybór związany jest z podjęciem jakiejś decyzji, która przyniesie zmiany. Dobre lub złe. Na lepsze lub na gorsze. Na wszystkie z nich potrzebna jest gotowość.

Często zdarza się tak, że nie można zmienić okoliczności, sytuacji, innych ludzi, czyli tego wszystkiego, na co nie mamy żadnego wpływu (np. dzieciństwa). Jednakże w każdym z wyżej wymienionych przypadków możemy zrobić jedno - już jako osoba dorosła dokonać wyboru swojej postawy i podejścia do tego, czego nie byliśmy i nie jesteśmy w stanie kontrolować.

Wybory zależą od nas. Brak decyzji to też decyzja. Każdy jest autorem swojej własnej powieści życia. Może nie od samego początku, ale z pewnością do samego końca.