Każdy jest przede wszystkim człowiekiem. Dopiero potem pełni jakąś rolę, czy funkcję - ojca, matki, syna, córki, męża, żony, sprzedawcy, lekarza, prawnika, nauczyciela, czy księdza.
Kapucynów uwielbiam. Za ich zaangażowanie w pomoc innym, za ogromną mądrość i pokorę, za poczucie humoru i bycie blisko drugiego człowieka, za życiowe rady i normalność.
Zaglądam do nich raz na dwa miesiące, bo kiedy chciałam częściej, jeden z braci mnie przystopował, więc mu zaufałam. Potrzebuję uporządkowania swoich myśli, uczuć, emocji.
Nigdy nie wiem kto siedzi po drugiej stronie kraty. Zresztą, niepotrzebna wcale mi ta wiedza. Najważniejsze i tak są słowa, które zawsze słyszę.
"Daj się Panu Bogu opalić" - jak pięknie ojciec uchwycił dziś sens i sedno. Wystawiłam więc swoją twarz do Jego promieni, poczułam ciepło i będę takie seanse powtarzać.