Wystarczy powtarzać sobie jedno zdanie, które wszystko wyjaśnia i tłumaczy, żeby zrozumieć dlaczego jest tak, a nie inaczej - "nie zawsze dostajesz to, czego pragniesz, Bóg jednak zawsze daje ci to, czego potrzebujesz".
Tym razem zamiast kawy i ciasta u pani Wu, od której wynajmujemy mieszkanie, była herbata i delicje u nas. Zaprosiliśmy ją i jej męża do kawalerki, bo chcieliśmy, żeby zobaczyli na własne oczy, iż zaufanie jakim nas obdarzyli, nie było na wyrost.
W zamian usłyszeliśmy, że ona od razu czuła, iż jesteśmy porządnymi, spokojnymi i uczciwymi ludźmi. A utwierdziła się w tym przekonaniu po tym jak zobaczyła wszystkie te rzeczy, które naszykowałam do zabrania przez nich zanim jeszcze się tu wprowadziliśmy. Już teraz dostaliśmy zaproszenie do nich na kawę w przyszłym miesiącu. Jak widać są jeszcze normalni wynajmujący.
Ktoś nad nami czuwa i daje nam dokładnie to, czego potrzebujemy.