Niektórzy narzekają, że są samotni, że nie mają przyjaciół, kobiety, czy faceta. Wolą siedzieć przed komputerem lajkując statusy lub zdjęcia i żyć wirtualnym życiem innych zamiast wyjść z domu do prawdziwych ludzi. Nawet jeśli zdarza im się to zrobić, swój wzrok i tak w większości skupiają na ekranie smartfona. Pochłonięci odwiecznym klikaniem, nie potrafią już bowiem rozmawiać twarzą w twarz. A życie toczy się swoim rytmem. Bez ich udziału...
Obejrzałam poniższy filmik (jeśli ktoś nie zna angielskiego, może sobie włączyć dostępne na dolnym pasku polskie napisy) i od razu przyszła mi do głowy jedna myśl dotycząca okoliczności poznania Męża. Gdyby któreś z nas było wtedy zapatrzone w swoją komórkę, minęlibyśmy się bez słowa - zupełnie jak bohaterowie na końcu tego filmu. Ominęłoby nas wszystko to, co zostało pokazane pomiędzy, a co nadal jest naszym udziałem...
I coś jeszcze. Tym razem z naszego rodzimego podwórka. Bardzo fajna akcja zrobiona wprost, jasno, klarownie i przejrzyście. Czy nie tak bowiem wygląda życie większości nastolatków? Waszych dzieci, rodzeństwa, sąsiadów, znajomych, a może i Was samych?
Mając do wyboru - komputer i świat wirtualny, czy też drugiego człowieka i świat realny ZAWSZE wybieram tę ostatnią opcję. A Ty?