Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

wtorek, 13 maja 2014

1.631. Wyloguj się

Niektórzy narzekają, że są samotni, że nie mają przyjaciół, kobiety, czy faceta. Wolą siedzieć przed komputerem lajkując statusy lub zdjęcia i żyć wirtualnym życiem innych zamiast wyjść z domu do prawdziwych ludzi. Nawet jeśli zdarza im się to zrobić, swój wzrok i tak w większości skupiają na ekranie smartfona. Pochłonięci odwiecznym klikaniem, nie potrafią już bowiem rozmawiać twarzą w twarz. A życie toczy się swoim rytmem. Bez ich udziału...

Obejrzałam poniższy filmik (jeśli ktoś nie zna angielskiego, może sobie włączyć dostępne na dolnym pasku polskie napisy) i od razu przyszła mi do głowy jedna myśl dotycząca okoliczności poznania Męża. Gdyby któreś z nas było wtedy zapatrzone w swoją komórkę, minęlibyśmy się bez słowa - zupełnie jak bohaterowie na końcu tego filmu. Ominęłoby nas wszystko to, co zostało pokazane pomiędzy, a co nadal jest naszym udziałem...




I coś jeszcze. Tym razem z naszego rodzimego podwórka. Bardzo fajna akcja zrobiona wprost, jasno, klarownie i przejrzyście. Czy nie tak bowiem wygląda życie większości nastolatków? Waszych dzieci, rodzeństwa, sąsiadów, znajomych, a może i Was samych?




Mając do wyboru - komputer i świat wirtualny, czy też drugiego człowieka i świat realny ZAWSZE wybieram tę ostatnią opcję. A Ty?