Widzę! Wszystko widzę! Wyraźnie!
U optyka pani podała mi taki specjalnie wydrukowany tester wielkości czcionek, a ja mogłam swobodnie przeczytać nawet tę najmniejszą. Hurra!
Poszłam po odbiór nowych okularów z etui, które kupiłam zanim jeszcze dowiedziałam się, że będę musiała sprawić sobie patrzałki do czytania.
Wybierając oprawki kierowałam się wygodą i tym jak się w nich czuję i jak wyglądam. Miały pasować do mojego typu urody, koloru włosów i osobowości.
I co? Jak widać na załączonych obrazkach - okulary pięknie komponują się kolorystycznie ze swoim domkiem.