Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

środa, 9 lipca 2014

1.702. Środek tygodnia

Jak to dobrze, że wczoraj nie poszłam na usg tarczycy. Okazało się, że było pełno ludzi - przynajmniej tak powiedziała mi pani, która była za mną w dzisiejszej kolejce. W sumie na wejście do gabinetu czekałam może z dziesięć minut, więc naprawdę czasem warto odpuścić i przyjść wcześniej następnego dnia, by uniknąć tłumu.

W porównaniu do usg z marca 2012 roku (prawy płat 11 x 14 x 30, lewy płat 12 x 11 x 31) moja tarczyca wciąż maleje. Obecnie prawy płat ma wymiary 8,5 x 12 x 22, a lewy 10 x 11 x 23. Jutro z wynikami (TSH jest piękne - 0,911, ale to dlatego, że kilka miesięcy temu wymusiłam na lekarzu zwiększenie dawki Euthyroxu do 100) idę do endokrynologa.

Za oknem burza, pioruny, grzmoty, wichura i leje jak z cebra. Zielony chodniczek na balkonie został poderwany przez wiatr i jest cały mokry. Razem z Mężem osładzamy sobie życie możliwe że jednym z ostatnich koktajli truskawkowych oraz pierwszymi w tym roku czereśniami.