Coś się ostatnio pozmieniało na blogu w kwestii ustawień czcionek internetowych i w mojej ulubionej Reenie Beanie tytułowe "Ś" odstawało od reszty, więc z bólem serca musiałam ją zmienić na taką, w której całość wygląda podobnie i nie razi mojego poczucia estetyki.
Jako że bardzo późno wróciliśmy wczoraj do domu (wieczorny seans w kinie plus ostatnia msza w kościele), a do tego wszystkiego z nadmiaru wrażeń, upału i okresu pojawiła się jeszcze wielce upierdliwa migrena, wolałam nie ryzykować ćwiczeń za wszelką cenę i zrobiłam sobie wolne od maty.
W miejsce braku aktywności czysto fizycznej, postanowiłam wykorzystać swoją wrodzoną kreatywność i zakupić za zawrotną sumę PLN 2,10 dwie butelki jednolitrowej wody, których waga oraz kształt idealnie wpasowują się środkiem ciężkości w moje dłonie niczym profesjonalne ciężarki.