Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

poniedziałek, 8 września 2014

1.817. Międzyczas

W nim robię to, co sprawia mi radość, co jest moją odskocznią, wytchnieniem i ukojeniem. Przesadzam i podlewam kwiatki, spotykam się z Czarodziejem, piję kawę z Mężem, rozmawiam z nim, robię zdjęcia wszystkim siedemnastu parom swoich kolorowych rajstop, buszuję w lumpeksie w poszukiwaniu ciemnej i cienkiej chusty do przykrycia klatki z papużkami, obserwuję Gienia i Henia, poznaję ich zwyczaje, wstawiam, rozwieszam, składam i chowam pranie, zmywam naczynia, zaparzam miętę z jabłkiem, idę na spacer, zauważam pierwsze liście w kolorach jesieni leżące na chodniku, głaskam pięknego i olbrzymiego czarnego psa, kupuję sepię dla ptaków, wybieram z drewnianych skrzynek owoce i warzywa w zaprzyjaźnionym sklepie, kroję chleb z ulubionej piekarni i smaruję go masłem orzechowym, delektuję się ciepłem promieni słonecznych i wieczorną burzą oraz deszczem, jem jogurt grecki, piszę kolejne posty...

Międzyczas jest bardzo potrzebny, dobry, bezpieczny, spokojny, uśmiechnięty, pogodny i wypełniony po brzegi.


Bez lampy i z lampą