Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

czwartek, 25 września 2014

1.844. Na skróty

Cudu nie będzie. Matka po "konsultacji" z ojcem (czyli praniu mózgu) wycofała się z rezygnacji z telefonu stacjonarnego. Na komórkę też się raczej nie zdecyduje. Jej małżonek tym bardziej.

Spaliłabym patelnię podczas smażenia piersi kurczaka w papirusie. Zapalił się papier, a z mięsa odskrobywałam czarne kawałki. Kucharka ze mnie marna, lecz mam inne talenty, które rozwijam.

Dyrektor Wykonawczy zabronił mi posiadania jakiegokolwiek nowego kwiatka w doniczce. Mięta przyniesiona przez właścicielkę kawalerki była więc ostatnią rośliną, którą wsadziłam do ziemi.

Wyniki moich badań krwi oraz moczu są w normie. Endokrynolog wykluczył cukrzycę i moczówkę prostą. Bezradnie rozłożył ręce i zalecił po niedzieli konsultację z doktorem Tomaszem.

Chociaż jeszcze fizycznie nie ma jej w sklepach, już jest bestsellerem. Kiedy wydają płytę zawsze zamawiam Limited Deluxe Edition. Tym razem nie mogło być inaczej. Czekam na smaczki z CD 2.

Brakuje mi piekarnika, bo chciałabym upiec dla Męża kruche ciasto ze śliwkami lub szarlotkę, którą on uwielbia. Zamiast nich przygotowałam trzy galaretki na sobotniego rocznicowego śmietanowca.

Znowu zmarzłam. Jest mi coraz zimniej w głowę. Rozważam opcję zakupu cienkiej czapki, gdyż krótkie włosy nie grzeją jak długie. I chyba już najwyższy czas, by wyjąć z szafy jesienną kurtkę.