Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

poniedziałek, 27 października 2014

1.899. Drobne radości

Mgła od czasu obejrzenia filmu na podstawie opowiadania Kinga o tym samym tytule kojarzy mi się niezbyt optymistycznie. Poza tym, przypomina mi również o pobycie w Anglii, któremu najczęściej towarzyszyła wciskająca się wszędzie wilgoć, a to nie było fajne uczucie.

Jednakże dzisiaj, za sprawą swojego nastawienia, siły spokoju, opanowania i wiary we własne możliwości, odkryłam radość właśnie z takiej ponurej i mglistej aury, której doświadczyłam podczas spaceru po zeschniętych i wilgotnych liściach leżących na chodniku.

SMS od osoby, którą poznałam podczas ostatnich warsztatów z pytaniem o wynik badania wywołał uśmiech na mojej twarzy. Bardzo miło z jej strony, że okazała zainteresowanie. Nie musiała, a zrobiła to. Ucieszyłam się na widok zaledwie kilku słów na wyświetlaczu komórki.

Moja ulubiona rejestratorka w ulubionej przychodni, w której pracuje mój ulubiony lekarz, bez problemu skserowała wynik mammografii oraz USG, dołączyła je do karty i poleciła przyjść jutro około jedenastej po odbiór skierowania na onkologię.

Kupując sztuczne chryzantemy u ulicznego sprzedawcy, po zapłaceniu należnej kwoty uśmiechnęłam się i razem jednocześnie padło z naszych ust "miłego dnia!" skierowane w stronę tej drugiej osoby. "Na pewno będzie miły" - stwierdził starszy mężczyzna - "co do tego jesteśmy zgodni oboje" - dodał.

Głodna jak wilk, po powrocie do domu, wrzuciłam do wrzącej wody pierogi z ziemniakami i boczkiem. Zaparzyłam dużą kawę z mlekiem. A potem postawiłam na parapecie talerz oraz kubek i patrząc przez okno na przebijające się przez chmury słońce delektowałam się wczesnym obiadem.

Drobne radości poniedziałkowe - niby nic, a tak wiele...