***
- Kupiłam sobie notes z długopisem.
- Po co? Przecież masz już jeden.
- A nie pomyślałeś, że może chciałabym w nim napisać jakieś listy do ciebie, żebyś je przeczytał po mojej śmierci?
- Lepiej pisz na komputerze, bo w notesie to się potem po tobie nie doczytam.
***
- Kolczyki też mam ci założyć do trumny?
- Obowiązkowo!
- A które?
- Najpierw muszę pomyśleć w czym chciałabym być pochowana.
- A po co?
- Jak to po co? Przecież kolczyki muszą do ubrania pasować, a ty mi wybierzesz jakie bądź i będzie dysonans.
- Przecież i tak tego nie zobaczysz.
- I co z tego? Kobietą jestem i mam prawo ładnie wyglądać nawet w trumnie.
***
- No właśnie, a z kolczykami co mam zrobić?
- Wystaw je do sprzedaży na blogu.
- Chyba hurtem musiałbym to zrobić.
- Hurtem to żadna babka ich nie weźmie. Każdą parę oddzielnie trzeba. O - i możesz się umówić z tą, która ich najwięcej zakupi.
***
"Kocham cię żona za twoją radość, uśmiech, poczucie humoru, optymizm i pogodę" - usłyszałam dziś rano na "dzień dobry".
***
"Kocham cię żona za twoją radość, uśmiech, poczucie humoru, optymizm i pogodę" - usłyszałam dziś rano na "dzień dobry".