Lubię zwierzęta. Najbardziej kozy, koty, kanarki i sowy. Od wczoraj zamiast jak od wielu lat na płasko (czyli na prześcieradle), śpię na poduszce - tak mi zaleciła pielęgniarka, żebym nie miała problemu z kręgosłupem szyjnym.
Sówka otuliła i ogrzała mnie swoimi piórkami, czuwała przez całą noc nad moim snem, a ja obudziłam się rano bez bólu lewego skrzydełka.