Książki, czyli jedna (druga to oczywiście kolczyki) z moich ogromnych słabości.
Rozpakowywanie zawartości paczki, na której zawartość czekam z utęsknieniem i niecierpliwością przynosi mi chyba tyle samo radości, ile dzieciakom rozrywanie kolorowych papierów, w które opakowane są prezenty leżące pod choinką.
Dużo dobrej lektury na nadchodzące długie wieczory. Część tylko dla mnie, ale znajdzie się również kilka dla Męża.