Przed chwilą wysłałam mail do Czarownicy z listą swoich życiowych sukcesów, które miałam wypisać jako zadaną mi przez nią pracę domową przed jutrzejszą sesją coachingową. Ostatnio sporo miałam do odrobienia w domu.
W ramach kuracji RTZ trzy razy dziennie przez najbliższe dziewięć tygodni aplikuję sobie czytanie laurki, której sporządzenie (obok kilku innych rzeczy) zajęło mi trochę czasu. Już w nowym roku okaże się czy sekret zadziała.
"Kiedy uczeń jest gotowy, pojawia się nauczyciel" - jakże prawdziwe (po raz kolejny) okazuje się to zdanie w odniesieniu do mojego życia...