Na to zaświadczenie czekałam najdłużej ze wszystkich szkoleń, jakie odbyłam w tym roku, bo kilka ładnych tygodni, ale w końcu dostałam je do ręki.
Teraz przede mną tylko rozmowa kwalifikacyjna przed obliczem specjalnej komisji i jeśli ją zaliczę, być może jeszcze w tym roku będę mogła przekroczyć próg hospicjum już jako pełnoprawny wolontariusz.