Gdyby nie fakt, iż w naszej lodówce zimują już dwa słoiczki zakupionych na Wigilię śledzi, pewnie skusiłabym się na własnoręczne (czyli oczywiście rękami Męża) zrobienie tychże - szczególnie, że ostatnio znalazłam w gazecie pewien bardzo prosty przepis. Teraz go sobie darujemy, ale na Wielkanoc będzie w sam raz.
A skoro jestem już w temacie "nie rusz to na święta!", pora na nasze kolejne (zajmujące odpowiednio drugie i trzecie miejsce na podium) produkty - zupę grzybową oraz hiszpańską kiełbasę (na specjalne życzenie i do spożycia wyłącznie przez Dyrektora Wykonawczego), która wygląda jak skrzyżowanie salami oraz sera pleśniowego ze skórką, a smakiem przypomina... Nie, tego nie napiszę, bo nawet przez klawiaturę mi nie przejdzie - aż taka odważna nie jestem.