Pewnych tematów na blogu nie poruszam. Z różnych powodów. Albo są zbyt intymne, albo zbyt prywatne, albo najzwyczajniej w świecie nie mam potrzeby się nimi dzielić na forum publicznym. Do takich kwestii należy obszar seksu.
Ale dzisiaj nie mogłam się wprost powstrzymać od wrzucenia poniższego obrazka, gdyż jak nic nawiązuje on do naszych małżeńskich porannych igraszek, o których oczywiście nie wspomnę, spuszczając na nie zasłonę milczenia.
Było naprawdę zabawnie - tylko tyle zdradzę.