Sporządzona przeze mnie lista książkowych życzeń wydłużyła się o kolejne dwie pozycje zarekomendowane przez mojego ulubionego nauczyciela życia.
Mąż dowiedział się o sobie, że jest pocieszny i spokojny, ja że z natury jestem dobra (ale nawet dla terapeuty stanowię wyzwanie), a w duecie jako para jesteśmy fajni.
Ziarna systematycznie zasiewane przez Czarodzieja padają na bardzo żyzny grunt, więc nie ma się co dziwić, że po jakimś czasie wydają dorodne owoce.
Wszak terminuję u samego Mistrza, a to zobowiązuje.