Wreszcie jest! Przywieziona, udekorowana, oświetlona. A obok niej mieniący się różnymi kolorami aniołek - prezent od mamy dla nas.
My też wręczyliśmy upominki rodzicom. Ojciec nas nie ochrzanił, nie krzyczał i nie kazał się wynosić. Nawet dał się ucałować w oba policzki!
Z mamą przełamałam się już opłatkiem i złożyłyśmy sobie życzenia. Mąż będzie miał tę możliwość albo we wtorek, albo we środę - wszystko zależy od terminu rezonansu.
U rodziców świąt nie ma - to znaczy mama by chciała, ale ojciec jej nie pozwala - ani na choinkę, ani na życzenia, ani na opłatek, ani na kolędy.
Tak więc oni u siebie, a my u siebie spędzimy nadchodzące Boże Narodzenie. Z tym, że u nas choinka już jest i cała reszta również będzie.