Przyniosłam dziś jemiołę i powiesiłam kilka jej gałązek nad drzwiami wejściowymi do mieszkania, a resztę wsadziłam do wazonu na stole. Jeśli chodzi o dekorowanie kawalerki - jest skromnie, ale nam się podoba, a to najważniejsze.
W urzędzie pocztowym czekała na mnie słodka przesyłka od pewnej pięknej i krótkowłosej blondynki. Takich czekolad ani ja, ani Mąż nie widzieliśmy na oczy - szczególnie kusi nas ta z całymi wiśniami. Krówki przetestowaliśmy i są dokładnie takie, jak lubię - kruchutkie.