Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

poniedziałek, 29 grudnia 2014

2009. Poniedziałki są fajne

Korzystając z urlopu Męża jesteśmy "skazani" na swoje towarzystwo aż do Nowego Roku, gdyż dopiero dzień po rozpoczęciu 2015. Dyrektor Wykonawczy pójdzie ponownie do pracy.

Na śniadanie "wykończyliśmy" sałatkę i choć Głos Rozsądku zarzekał się podczas krojenia warzyw i owoców, że na następne święta kupimy gotową, rano usłyszałam: "wiesz co, żona - ja to jednak zrobię tę sałatkę na Wielkanoc".

I żeby nie było - powyższe słowa padły jeszcze przed moim wyjściem na pocztę i odbiorem czekających tam słuchawek dla Męża, który aktualnie siedzi i testuje nową zabawkę, rozpływając się w zachwytach nad jej rewelacyjną jakością.

Podzieliliśmy się "obowiązkami" - ja zrobiłam zakupy (jabłka, pomarańcze, imbir, kapusta kiszona, ziemniaki, masełko, serek i wędzony łosoś w plastrach na sylwestrową sałatkę od Beatki), a w drodze do fryzjerki (czas na farbowanie odrostów) kupiłam pieczywo, baterię R14 do zegara oraz wkładki do moich nowych kozaków. Głos Rozsądku natomiast oczekiwał na pana, który miał przyjść, by spisać stan wodomierza, a żeby mu się nie nudziło, w międzyczasie mył kafelki w łazience.

Po powrocie od fryzjerki na stole czekała na mnie ostatnia porcja bigosu z ziemniakami i gorąca herbata oraz dwa maile z informacją o wysłaniu zamówionych książek, które powinny jutro czekać w paczkomacie. Trzecią paczkę najprawdopodobniej odbiorę w Sylwestra, ale to się jeszcze okaże.

Kolor konkretnej farby, którą kupuję w internetowej hurtowni, również jest dostępny, lecz ta przesyłka dotrze na miejsce już w styczniu. Podobnie jak eko torby dla Dyrektora Wykonawczego i mamy.

Mąż wybiera się jutro do kina na kolejną, ostatnią już część "Hobbita", lecz wcześniej spotka się indywidualnie z Czarodziejem, by zająć się kwestią traumy związanej z pobieraniem krwi. RTZ i praca z przekonaniami w tym przypadku nie działa, więc potrzeba bardziej namacalnej (i głębszej, bo sięgającej do dzieciństwa) interwencji, a tej może udzielić tylko mój terapeutyczny guru, który jest już także ogromnym autorytetem dla Głosu Rozsądku.