Mąż zna moje upodobania tematyczne (żeby nie powiedzieć "monotematyczne") jeśli chodzi o książki. Ostatnio, kiedy zamawiałam poniższe pozycje, z jego ust padło pytanie: "żona, czy będzie tam coś nie o śmierci, umieraniu, hospicjum, raku i chorobach?"
Tym razem aż dwie spośród jedenastu lektur są w odmiennym klimacie. Oto i dowód w sprawie.
Bo reszta - wiadomo - mieści się w obszarze moich tradycyjnych zainteresowań.