Potrzebowałam tamtego kościoła, konfesjonału, kaplicy.
Nie było kolejki do spowiedzi, a siedzący za kratą ojciec zdawał się czekać na mnie.
Bez pośpiechu opowiedziałam o tym, co mnie gnębi, trapi i z czym sobie nie radzę.
Znowu usłyszałam bardzo mądre słowa z ust tamtego zakonnika.
A potem zalała mnie fala nieopisanej radości serca, spokoju ducha i łez wzruszenia.
Od Autorki
Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)