...za prawie cudem upolowaną w sieci książkę, której szukałam od dłuższego czasu,
...za nową ładowarkę i akumulatorki, dzięki którym wreszcie mogę bez problemu pstrykać do woli, nie martwiąc się, że po kilkunastu fotkach aparat odmówi posłuszeństwa,
...za ciepły wiosenny deszcz, po którym wszystkie kwiaty, krzewy i drzewa wyglądają jeszcze bardziej zielono i kwitną coraz obficiej,
...za codzienny poranny i wieczorny rytuał przytulania się do Męża, dzięki któremu łatwiej się wstaje i zasypia,
...za maj, który jest chyba (bo wciąż się waham, nie umiejąc zdecydować) moim ulubionym miesiącem w roku,
...za ptaki, których śpiewu mogę słuchać od rana do wieczora,
...za wrażliwość, spokój, harmonię i radość, jakie mam w sobie...