Zamiast siedzieć i zajmować myśli czymś (tak, tak - znowu temat pracy na tapecie), czego (póki co) zmienić nie jestem w stanie, można zrobić coś dla kogoś - szczególnie jeśli tym kimś jest własna rodzicielka, a ponadto ma się ku temu sprzyjającą okazję w postaci jej imienin.
Poza sporych rozmiarów bombonierką i kosmetycznymi upominkami, zadbaliśmy z Mężem również o pyszne ciastka dla nas i dla rodziców. Na deser był słodki bukiet kwiatów, na widok którego na twarzy obdarowanej ujrzeliśmy uśmiech i ogromne zaskoczenie.