Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

poniedziałek, 7 września 2015

2088. Grochowa

Jakoś tak spontanicznie sięgnęłam wczoraj w sklepie po paczkę grochu, nieśmiało mówiąc do Męża, że może ugotowałabym dzisiaj zupę...

Potem poszło już lawinowo - rankiem Dyrektor Wykonawczy kupił kurczakowe podudzia, ale ja zabrałam się do kucharzenia dopiero po wyjściu Głosu Rozsądku do pracy.

I tak oto ugotowałam od podstaw (łącznie ze wszystkimi czynnościami poprzedzającymi, czyli obieraniem włoszczyzny, ziemniaków oraz przyprawianiem - sól, pieprz, liście laurowe i ziele angielskie) swoją pierwszą w życiu zupę.

Zjadłam, przeżyłam, smakowało mi i jestem z siebie dumna. A następnym razem zamiast podudzi dodam do grochówki wędzony boczek gotowany i cienką kiełbasę.