Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

środa, 9 września 2015

2089. Na bogato

- I jak? - spytałam.
- Jakaś taka mało wyrazista - odparł Mąż, po czym udał się do kuchni po buteleczkę Maggi.

Moja irytacja sięgnęła zenitu.

- To ja gotuję zdrowo - tylko z pieprzem, solą, liśćmi laurowymi i zielem angielskim, a ty będziesz wlewał w to chemię? - zagotowałam się niczym moja pierwsza w życiu zupa.

Na dowód pokazałam Dyrektorowi Wykonawczemu skład płynu i proszku również.


Wczoraj dokupiłam półkilogramowe opakowanie grochu i włoszczyznę, a w mięsnym wzięłam cztery plastry boczku (wędzonego i gotowanego) oraz pęto kiełbasy podwawelskiej.

Dzisiaj mamy zupę grochową na bogato - z podsmażonym boczkiem i pokrojoną w połówki kiełbasą. Lubię jak widzę co jem - dlatego wszystkie składniki grubiej kroję.

Pycha - wyszła jeszcze lepiej niż pierwsza! No i patelnia oraz garnek nie ucierpiały.

Ciekawe tylko jak zareaguje Mąż po powrocie z pracy, kiedy dokona degustacji...