Mam tyle zaległości, że nie wiem w co ręce włożyć - dosłownie i w przenośni. A tu jeszcze świeża przesyłka prosto z paczkomatu. Do niej, w gratisie, całkiem niezły zapas zakładek.
Wreszcie będziemy mogli razem z Mężem wykorzystać zakupione wcześniej kredki. Jest też coś na kształt musztardy po obiedzie (ale kto wie czy też nie na zaś) w kwestii zawodowej - po wstępnym przejrzeniu znalazłam na kartach jednej z lektur opis zachowania swojej byłej już szefowej...