Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

wtorek, 15 września 2015

2094. Kto by pomyślał

Kto by pomyślał, że o siódmej rano będę gotować zupę, a półtorej godziny później będzie ona już na talerzu. Tak właśnie było wczoraj. Tym razem zamiast ziemniaków pełnoziarnisty makaron. Mąż podsumował ją jednym słowem: "pyszna!", a potem dodał jeszcze, że nigdy w całym swoim życiu nie jadł tak dobrej pieczarkowej.


Dyrektor Wykonawczy chyba mi pozazdrościł, bo sam rankiem wybrał się na pobliski bazarek po płaty śledziowe, które obecnie "przegryzają się" w trzech słoikach w lodówce. Jeden z nich trafi jutro w ręce mamy - podobnie jak pojemnik z zupą ogórkową, którą mam zamiar ugotować na środę i czwartek.

Kto by pomyślał, że po dziesięciu latach znajomości z Głosem Rozsądku, ni stąd ni zowąd, sama z siebie, zacznę pitrasić ponoć bardzo dobre zupy. Aż się boję co może dziać się dalej...