Najpierw posłuszeństwa odmówił mi kręgosłup szyjny. Potem zaczęło mnie boleć gardło. Pewnego dnia obudziłam się z symetrycznym bólem po obu stronach pleców. Migrena to już klasyka gatunku. Swędzenie skóry również. Teraz doszło jeszcze przeziębienie.
Stres. Nie mam absolutnie żadnych wątpliwości. To on jest winowajcą i powodem moich dolegliwości. Ciało tylko informuje mnie z czym nie radzi sobie psychika - dlatego ból pojawia się w tych, a nie innych miejscach.
Robię różne rzeczy, by odciążyć głowę i skoncentrować myśli na tym, co mi służy. Dzisiaj sięgnęłam wreszcie po kolorowanki. Biorąc do ręki kredki poczułam się jak mała dziewczynka. Intuicja sama podpowiedziała mi jaki obrazek wybrać oraz jakich kolorów użyć.
Motyl - symbol przemiany.