Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

wtorek, 6 października 2015

2108. Jak kamień

Nie wiem co to za fasola była, ale moczyła się wedle zaleceń z tej książki przez kilka godzin - w kminku mielonym (stąd ten ciemnobrązowy kolor). Potem, w tej samej wodzie, gotowałam ją przez godzinę. I co? Twarda jak kamień.

W sumie cała zupa fasolowa przez ten nieszczęsny składnik główny stała na gazie prawie dwie godziny. Dopiero po upływie tego czasu ziarna były zjadliwe. Z pewnością była to najbardziej pracochłonna i najbardziej niewdzięczna zupa ze wszystkich moich dotychczasowych.

Smakowo jest pyszna, ale i tak palmę pierwszeństwa dzierży grochówka.