Ostatnie tragiczne wydarzenia w stolicy Francji zostały skomentowane już chyba wszędzie i przez wszystkich. Czytam, czytam i oczom nie wierzę. Jad, nienawiść, zemsta, odwet wylewają się zewsząd.
Bo kiedy nie ma miłości ludzie z lęku przed innością, odmiennością i nieznanym popadają w paranoję, traktując każdego muzułmanina i uchodźcę jako potencjalnego terrorystę.
Oko za oko, ząb za ząb. Agresja rodzi agresję. Przemoc za przemoc. Taka postawa może doprowadzić do samozagłady. O ile ktoś w porę nie przerwie tego błędnego koła.
"Zło dobrem zwyciężaj" - pod tymi słowami się podpisuję. Podobnie jak pod zdaniem z listu, jaki muzycy U2 zostawili wraz z kwiatami pod klubem Bataclan w Paryżu - 'Love is bigger than anything in its way'.
Bo kiedy nie ma miłości, cZŁOwiek jest zdolny do popełniania największych błędów i najstraszliwszych zbrodni.