Niewytrzepany dywan. Nieumyte okna. Odkurzone mieszkanie. Śledzie i sałatka jarzynowa przegryzają się w lodówce.
Porządków wiosennych (lub świątecznych) też nie robiliśmy. Wystarczy nam porządek w sercu, a tym zajęliśmy się już dawno.
Poszukaliśmy wiosny. Znaleźliśmy ją nie tylko w przydomowych ogródkach, lecz również prawie w samym centrum miasta.
Dzisiaj, w strugach lejącego deszczu, poszliśmy z Mężem do hospicjum. Obiecałam komuś świąteczne śledzie i sałatkę jarzynową Dyrektora Wykonawczego. Dołożyłam do nich święcone jajka. I życzenia.
Wszystkim, którzy tu zaglądają niezmiennie i nieustannie życzę miłości, gdyż z każdym dniem coraz bardziej przekonuję się, że to ona (a nie zdrowie) jest w życiu najważniejsza.
Zatem kochajcie i bądźcie kochani.
Zatem kochajcie i bądźcie kochani.