Od Autorki

Teksty oraz zdjęcia zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa (jeśli jest inaczej, podaję źródło), stanowią więc moją własność.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie, cytowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy oraz bez podania adresu tego blogu.
(Ustawa o prawach autorskich - Dz.U. z dnia 4 lutego 1994 r., nr 24, poz. 83)

czwartek, 18 sierpnia 2016

2218. Zapachy

Otwarte przez ostatnie miesiące na oścież okno w pokoju należy już do przeszłości. Od kilku dni coraz częściej zostawiamy je na uchylne, a na noc nawet jedynie na mikrowentylację.

Ciepłe promienie słońca grzeją już o wiele krócej i mniej intensywnie. Poznaję to po marznących dłoniach i szyi błagalnie proszącej o owinięcie jej szaliczkiem. 

Stopy domagają się skarpetek, ale w tym przypadku konsekwentnie im odmawiam. Nie po to Mąż żartobliwie wszedł mi jakiś czas temu na ambicję, a ja na przekór swoim odwiecznym przyzwyczajeniom rozpoczęłam naukę spania boso, bym teraz tak łatwo uległa.

W powietrzu wyczuwam jesień. I choć jeszcze wolałabym uniknąć używania tego słowa, nie mogę zaprzeczyć faktom.

Przygotowuję się powoli na nadejście szarych, burych i krótkich dni. W kuchni czeka zapas zamkniętych w świeczkach zapachów wiosny i lata, o których chcę pamiętać. Zwłaszcza wtedy, gdy na dworze będzie chłodno, wietrznie i deszczowo.